w , , , , , ,

Jak nauczyć niemowlęta przesypiać całą noc?

Ostatnio na jednej z zagranicznych stron przeczytałam o pewnym dylemacie mamy bliźniaków: „Moje dzieci mają już 7 miesięcy i jeszcze domagają się mleka w nocy. Konsultowałam to z lekarzem, który stwierdził, że w tym wieku dzieci nie powinny już jeść w nocy i powinnam dać im się wypłakać („cry them out”) przez kilka nocy, a później będę już miała spokój. >>I’m OK with that<<, ale doradźcie mi, drogie mamy, jak mają się bliźniaki wypłakiwać, żeby jeden nie budził drugiego?”.

Nie czytałam dalej. Nie wiem czy i jakie sposoby mają inne mamy na nocne wypłakiwanie się dzieci, ale wiem jedno: nazywamy niektóre kultury prymitywnymi, ale to my, cywilizowani ludzie Zachodu, jesteśmy prymitywami, jeśli uważamy lub daliśmy sobie wmówić, że wypłakiwanie się niemowląt z jakiegokolwiek powodu jest tym co da nam spokój, a dla dzieci jest po prostu konieczną do odrobienia lekcją, by nauczyły się zachowywać tak jak chcą tego dorośli. Wydawało mi się, że metodyczny zimny chów i tresura najmniejszych i najsłabszych odeszły do lamusa wraz z rozwojem świadomości, ale jak widać tylko mi się wydawało.

Moje dzieci odkąd skończyły 6 miesięcy przesypiają całe noce

Śpią po 10-12 godzin jednym ciągiem (żeby nie zabrzmiało to zbyt kolorowo i cukierkowo – z zasypianiem mamy znacznie większe problemy). Są odstępstwa od tej reguły i nazywają się ząbkowaniem, co więcej te odstępstwa występują naprzemiennie, więc zazwyczaj nawet jeśli jedno dziecko smacznie przesypia całą noc, to drugie wybudza się z bólu, aby po kilku nocach nastąpiła zamiana. Ale w noce gdy zęby nie szaleją – cała rodzina spokojnie śpi. Dzieje się tak od wielu miesięcy bez ani jednego, nocnego „crying out” (zalecanego przez niektórych lekarzy cywilizowanego świata…).

Co zrobiłam, żeby cała nasza rodzina się porządnie wysypiała?

Zacznę może od kilku uwag wstępnych:
– moje dzieci prawie równocześnie przechodziły kolki, które trwały do ok. 3,5 miesiąca ich życia. W tym czasie nie zastanawiałam się co zrobić, żeby przesypiać całą noc, tylko co zrobić, żeby przeżyć.
– moje doświadczenia oparte są głównie na karmieniu butelkowym, co jednak nie zmienia faktu, że gdybym karmiła piersią, to również starałabym się wprowadzać w życie zasady opisane poniżej.
– moje sposoby na przesypianie nocy oparte są na tym co opisuje Tracy Hogg w „Języku niemowląt” i „Zaklinaczce dzieci”. Ze wszystkich poradników, które czytam (a raczej czytałam jeszcze będąc w ciąży, bo później już czasu na nie nie miałam), wybieram selektywnie to co mi w nich odpowiada. Czerpię również inspiracje z rodzicielstwa bliskości. Nic nie jest czarno-białe, a już na pewno nie macierzyństwo 🙂

Co zrobić, by niemowlęta przesypiały całą noc?

1. Sen w dzień

Jest bardzo ważny, ale nie można przeginać w żadną stronę. Czasami dziecko myli sobie dzień z nocą i trzeba mu pomóc się przestawić, a nie pogłębiać to przyzwyczajenie. Znam przypadek gdy kilkumiesięczne dziecko spało w sumie 9 godzin w dzień. Zgadnijcie co w takim razie robiło w nocy? Przegięcie w drugą stronę to przetrzymywanie zmęczonego dziecka jak najdłużej wieczorem, by „dłużej spało rano i nie budziło rodziców o 5-tej nad ranem”. Na początku sama byłam zasypywana takimi radami. Dzięki ci, Matko Naturo, za intuicję! Wiedziałam, że absolutnie nie jest to dobre dla moich dzieci.

Wracając do drzemek w ciągu dnia – na ok. dwie godziny przed porą kąpania, karmienia i spania starałam się by dzieci już nie zasypiały. Wcześniej – według życzeń, ale kontrolując długość drzemek.

2. Spanie we własnych łóżeczkach

To dla mnie podstawa wysypiania się rodziców. Rozumiem potrzebę spania w jednym łóżku z dziećmi, dlatego nie zamierzam zgłębiać tego tematu – do sypialni nikomu nie zaglądam ;-). Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że są noce, gdy śpimy z jednym czy drugim dzieckiem, i zawsze jest to sen zająca pod miedzą – czujny i płytki. Nasze dzieci bawią się, zasypiają, śpią i się wysypiają w swoich łóżeczkach, a co najważniejsze: są tam bezpieczne. W niektórych domach być może w łóżkach rodziców też są bezpieczne. Ale nie w naszym. Od czasu gdy zaczęły pełzać, wiercić się i kręcić, a później raczkować – i znajdować się niebezpiecznie blisko krawędzi łóżka.

3. Karmienie przez sen

Do wieczornego karmienia zaczęłam przygotowywać większe porcje mleka. W ciągu dnia dzieci jadły co 3 godziny, teraz chodziło o wydłużenie tego czasu od godz. 18 do 23. Oczywiście nie od razu osiągnęliśmy tą 23. Na początku była to 21.30-22, ale zasada była jedna: bez względu na godzinę karmienia, dziecko powinno zostać nakarmione przez sen (przynajmniej zanim zdąży się rozbudzić).

W praktyce wyglądało to tak, że przygotowywałam sobie pokarm nieco wcześniej i czekałam najdłużej jak się dało, ale gdy tylko usłyszałam pierwsze odgłosy przebudzenia, to biegłam jak struś pędziwiatr i karmiłam pierwsze (byle tylko nie rozbudziło drugiego dziecka!), odkładałam do łóżeczka i od razu karmiłam drugie. Gdy dzieci skończyły 4,5 miesiąca do pokarmu zarówno wieczornego jak i nocnego zaczęłam dodawać po 1-2 miarki kaszki waniliowej (bez glutenu i bez cukru). Początkowo dzieci budziły się na kolejne karmienie ok. 4-5 rano, ale już po tygodniu pobudki były o 5-6, a po kolejnych kilku dniach o 6-7.

Gdy dzieci skończyły 6 miesięcy, a wprowadzanie pokarmów stałych trwało już miesiąc, powoli zaczęłam wycofywać karmienie przez sen o 23 – zaczęłam zmniejszać porcje mleka by po ok. 1-2 tygodniach zupełnie z nich zrezygnować. W tym czasie zaczęło się u nas pierwsze ząbkowanie, więc i spanie przestało być idealne, ale do tego czasu wiedziałam już, że przebudzenie w nocy nie oznacza chęci jedzenia.

Karmienie przez sen jest tak istotne ponieważ dzieci nabierają nawyku ciągłego, nieprzerwanego snu nocnego. To jest nie tylko ulga dla rodziców, ale i komfort zdrowego, spokojnego snu dla niemowląt.

Zdaję sobie sprawę, że sposoby te nie zadziałają na każde dziecko, ale na moją dwójkę – skrajnie różnych dzieci – działają. Nie twierdzę, że to najlepszy i jedyny sposób na przesypianie nocy przez niemowlęta (i przez rodziców!), ale twierdzę, że u nas się ten system sprawdził, dlatego dzielę się swoim doświadczeniem. Może przyda się też Tobie? 🙂


  • Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – udostępnij go dalej.
  • Na fan page’u na facebook’u dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas!
  • Zapraszamy również do zapisania się na nasz newsletter.
  • Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami bliźniaków i wieloraczków? Zapraszamy na forum!
  • Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@multirodzice.pl
  • W jakiejkolwiek innej sprawie – pisz również! Jesteśmy tu po to by porozmawiać, czasami ponarzekać, ale najczęściej się wspólnie pośmiać.
  • Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

4 komentarzy

  1. Moje dziewczynki zawsze się budzą, nawet jak je zaczynam karmić przez sen butelkami o 4.00 w nocy . Z resztą pory karmienia mają tak regularne, że prawie zawsze obudza się minimum 15 minut przed jedzeniem, czy to dzień czy noc. Nie wiem, jak to u mnie będzie wyglądało. Czytałam też o schemacie PROSTE, który u mnie nie działa. Dzieci rano są bardzo aktywne i między karmieniami śpią np. tylko godzinę, wieczorami śpią praktycznie od karmienia do karmienia. Fakt, że mają 3 miesiące, wcześniaki. Jak żyć 😉 ?

    • Hej Aniu,

      3 miesięczne i w dodatku wcześniaki, to mają prawo robić w nocy wszystko z mamą 😉 Z tatą też! Ale w niedalekiej przyszłości, gdy bedzie można im wydłużyć czas bez posiłku – ja bym szła tropem opisanym w poście. U mnie się sprawdził przy trójce dzieci 🙂 Ale wiadomo, że każde dziecko inne! Pozdrawiam!

  2. Udało się, moje też mają skończone sześć miesięcy i przesypiają noc! Też dawałam kaszkę do mleka na noc i budziły się później. Latałam ze smoczkami i karmiłam dopiero w okolicy drugiego nocnego karmienia. Ale zajęło mi to ponad dwa tygodnie, zanim obudziłam je dopiero na drugie karmienie. Utrzymałam to jedno nocne karmienie przez miesiąc, bo wcześniaki, niech jedzą i rosną …. a potem pewnego dnia ich nie obudziłam wcale. Raz jedna mi zapłakała przez sen godzinę później. i to było wszystko. Okazało się, że to drugie karmienie było zbędne. Dziewczyny jedzą o 22.00 i o 8.30 następnego dnia.

wiatrak

Walka z wiatrakami, czyli kolka niemowlęca u bliźniaków

siostra bliźniaczka 1

Siostra bliźniaczka to najwspanialsza relacja pod słońcem