w , ,

Weekend w Zamku Czocha – uczta dla zmysłów małych i dużych

Weekend w Zamku Czocha – uczta dla zmysłów małych i dużych

Jak mawiają, najlepsze zostawia się na koniec. Nie inaczej było z naszymi sierpniowymi planami. Bo intensywnych treningach na obozie sportowym postanowiliśmy zabrać nasze córki w miejsce, którego magię czujecie już podczas oglądania zdjęć w Internecie. Rzadko zdarza się, że spędzając urlop w konkretnym obiekcie możecie go poczuć wszystkimi zmysłami. W przypadku Zamku Czocha, tak właśnie było. Ale od początku…

Uczta dla oka

Zamek Czocha położony jest w malowniczej scenerii Dolnego Śląska, tuż nad Jeziorem Leśniańskim, które otaczają wzgórza i lasy. Już sam dojazd zapowiadał nam wyjątkową przygodę – zza zakrętów wyłaniały się niespiesznie kamienne mury, wieża i most prowadzący do bramy. Dzieci od razu przycisnęły nosy do szyb, krzycząc: „Prawdziwy zamek!”. Tak jest. Zamek Czocha powstał w XIII wieku jako warownia graniczna zbudowana na polecenie czeskiego króla Wacława I. Początkowo pełnił funkcję obronną, strzegąc granicy i szlaków handlowych. Z biegiem lat wielokrotnie zmieniał właścicieli, przechodząc w ręce czeskich i niemieckich rodów. W renesansie przekształcono go w rezydencję mieszkalną, a w kolejnych wiekach był przebudowywany i modernizowany. W czasie II wojny światowej zajęli go Niemcy, a po wojnie został zabezpieczony i odrestaurowany. Dziś działa jako hotel i atrakcja turystyczna.

Wnętrza

Nie przygotowywałam córek na to, co zastaną, chciałam widzieć ich rozszerzające się z ekscytacji źrenice, gdy przekroczą próg hotelu. Było warto. Wnętrza zachwyciły je swoim wyjątkowym klimatem. Przygotowano dla nas 4-osobowy pokój na Kasztelanii, do którego trzeba było się dosłownie wspiąć, ale to dla 10-latek niebywała atrakcja. Pokój był dwupoziomowy z antresolą na górze. Dwie noce spędzone w prawdziwym zamku na długo zapadną nam w pamięć. Cisza, spokój i królewskie łóże spowodowały, że wstaliśmy wypoczęci jak nigdy.

Wewnątrz pokoju znajdują się ciężkie, drewniane meble, ozdobne lampy, obrazy w ramach, a przy tym wszystkie wygody współczesności. Mieliśmy wrażenie, jakbyśmy cofnęli się w czasie, a jednocześnie wciąż mogliśmy korzystać z komfortu, do którego jesteśmy jednak dzisiaj przyzwyczajeni.

Otoczenie

Otoczenie zamku Czocha robi ogromne wrażenie i świetnie dopełnia atmosferę samej budowli. Mieliśmy okazję pospacerować nieco dłużej nad Jeziorem Leśniańskim, trafiliśmy do przystani, z której odchodzą statki – możecie skorzystać.

Od strony bramy głównej prowadzi szeroka droga, która biegnie przez kamienny most przerzucony nad fosą. Po wejściu na dziedziniec czuć klimat średniowiecznej warowni – kamienne mury, niewielkie zaułki i dziedziniec, gdzie stoją ławki i donice z kwiatami, dwie fontanny, a całość tworzy iście pocztówkową kompozycję, dlatego tak chętnie jest fotografowana przez odwiedzających.

Zamek otoczony jest pięknie zadbaną zielenią, co latem sprawia, że nie macie ochoty ruszać się ani kroku dalej. Z jednej strony przylega do stromego wzgórza opadającego wprost ku tafli Jeziora Leśniańskiego. To daje niesamowite widoki, zwłaszcza o poranku, gdy nad wodą unosi się mgła. Wzdłuż murów biegną ścieżki spacerowe, w wielu miejscach obsadzone krzewami i kwiatami sezonowymi – my zastaliśmy piękne hortensje i róże o wielu kolorach.

Przed zamkiem znajduje się niewielki ogród z alejkami wysypanymi drobnym żwirem. Przy zamku jest też altana widokowa z ławkami, z której można podziwiać dolinę i jezioro.

To świetne miejsce zarówno na romantyczny spacer, jak i rodzinny piknik na trawie. W ciszy, z dala od zgiełku – wypoczęliśmy tutaj w pełni.

Uczta dla podniebienia

Podróż z jednym niejadkiem na pokładzie zawsze wiąże się z rozmyślaniem nad tym, czy lokalna kuchnia sprosta oczekiwaniom. I tutaj także nie zawiedliśmy się ani my – dorośli, ani one – nasze córki. Restauracja zamkowa serwowała potrawy, które łączyły w sobie tradycję z nutką nowoczesności. Spróbowaliśmy wielu lokalnych przysmaków: pierogów z bobem, gołąbków w sosie borowikowym, a dzieci zajadały się domowymi pierogami, które – jak zgodnie uznały – były „lepsze niż u babci”, a także zamówiły tajemniczo brzmiące danie „Zamkowy duszek” i zostawiły puste talerze. Wszystko podane w pięknej ceramice, zaś sama sala restauracyjna z kominkiem i drewnianymi zdobieniami – dopełnia eleganckiej całości.

Śniadania w formie bufetu przypominały iście królewski stół: świeże pieczywo, regionalne sery, wędliny, owoce i słodkości, których nie sposób było przejść obojętnie. Zadanie zostało wykonane. Zamek Czocha zapewnił ucztę dla naszych podniebień.

Uczta dla wyobraźni

Wieczorem czekała nas największa atrakcja – nocne zwiedzanie zamku. Obawiałam się, że dziewczynki nie dotrwają do godziny 22.00, lecz podniecenie i adrenalina zrobiły swoje. Wyposażeni w dobre humory, ruszyliśmy za przewodnikiem przez wąskie korytarze i ukryte przejścia. Dzieci chwytały nas za ręce, trochę przestraszone, a trochę zachwycone tym, co widzą. Muszę nadmienić, że nigdy wcześniej nie spotkałam na swojej drodze tak wspaniałego mówcy i aktora w jednym – jakim okazał się nasz przewodnik – pan Wojtek. Potrafił opowiadać zamkowe historie w taki sposób, że nawet najbardziej zaspany turysta zapamiętał zapewne większość z nich. Na zachętę dodam, że historia studni niewiernych żon, niemowlęcia zamurowanego w ścianie, historie kar z sali tortur – były przekazane niezwykle obrazowo, a jednocześnie z uwzględnieniem obecności młodszych uczestników. Zjawienie się Białej Damy, pojedynek szlachciców, degustacja miodów pitnych – dla nas – majstersztyk! Zwiedzanie kończyło się na dziedzińcu, gdzie migoczące pochodnie i echo kroków robiły niezwykłe wrażenie. To nie była zwykła wycieczka – to była podróż w czasie, pełna legend, tajemnic i magii.

Uczta dla praktycznych

Dla rodzin z dziećmi zamek okazał się bardzo przyjazny. Rekomendujemy jednak pobyt rodzicom starszych kilkulatków oraz nastolatków. Parking znajdował się tuż obok wejścia, więc nie trzeba było daleko nosić walizek. W restauracji znajdziecie specjalne menu dziecięce oraz krzesełka do karmienia, po lewej stronie od wejścia macie do dyspozycji plac zabaw w rycerskim klimacie. Wasze pociechy na długo zapamiętają pobyt, to pewne.

W okolicy również nie brakowało atrakcji: rejsy po Jeziorze Leśniańskim, spacery po lasach i pobliski aquapark , Sky Walk w Świeradowie-Zdroju, każdy znajdzie coś dla siebie. My spędziliśmy tylko niecałe trzy dni w Zamku Czocha, zatem delektowaliśmy się jego urokiem. Wybraliśmy się na lody do pobliskiej Leśnej, spacerem dotarliśmy do wodnej Zapory Leśniańskiej – najstarszej w Polsce.

Obsługa hotelowa była cierpliwa i pomocna. Warto zabrać ze sobą wygodne buty, bo choć zamek nie jest ogromny, to do zwiedzania jest sporo zakamarków.

Dwa dni spędzone w zamku Czocha były dla nas prawdziwą ucztą dla zmysłów. Zarówno my – dorośli, jak i nasze dzieci przeżyliśmy niesamowitą przygodę, a każdy z nas poczuł choć na chwilę, jak to jest należeć do zamkowej świty.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

    Apartamenty Akwamaryn w Rewalu – pełne uroku i z morzem na wyciągnięcie ręki