Każdy ma swoje święto. Są też prezenty i kwiaty. Ktoś o nas wtedy pamięta, życzy nam sto lat i zdrowia. A my przez chwilę nad ziemią, bo tacy wyjątkowi, bo w czyichś myślach przez chwilę.
Jest dzień, gdy czcią obdarzamy ból, trud i grozy momenty. Zanim się obok zjawiło, by zmienić wszystko. Dzień tej, co rzuciła wygodę, swobodę też poświęciła na rzecz nieznajomego. Dzień tej, co coś oddała, by się pojawił Ktoś mały i bardzo słaby, lecz wart wszelkiego zachodu.
W Ten Dzień.
Może przybiegnie z laurką – znów nie wiesz, co narysował. Nie odczytasz tych słodkich bazgrołów, nie znajdziesz przyczyny i skutku, sensu też może nie znajdziesz. Ale przyczepisz magnesem i wzruszysz się znowu i znowu – zawsze, gdy wejdziesz do kuchni.
Może zerwie kwiatuszka. Mlecza, stokrotkę zza domu. I może pachnieć nie będzie. I nic to. Włożysz do książki najlepszej. Gdy suchy będzie jak skóra na łokciu – uśmiechniesz się, przełożysz kartki.
Może ci zrobi śniadanie –zbyt dużo powiedziane. Kromka z czekoladową pulpą, co w kształcie serca, a resztki na jego twarzy. Pobrudzi Ciebie, i kołdrę, i może kawałek ściany. Najprzepyszniejsze śniadanie. Opowiesz z dumą w pracy, w tramwaju wyjmiesz z kącika ust kawałek czekolady. Pomyślisz znów o Nim z miłością.
A może będzie jak mój? Ten dzień.
Obudzą mnie krzykiem, płaczem lub gniewem stanowczo za wcześnie. Będą marudzić po nieprzebytej do końca chorobie. Pojawią się smutne miny, próby wieszania na szyi, wymuszanie i brak apetytu. Nie dostanę laurki, kwiatka i śniadania– to zrozumiałe. Humoru też pewnie nie otrzymam. Będą znów walczyć, szarpać za włosy i szukać ukojenia na rękach. Znów będą bolały mnie plecy. I kawy wypić nie zdołam, a obiad pospieszny, że wrzodów się wkrótce nabawię. Będą wymagać uwagi i głowę ktoś pewnie rozbije. Nie pozwolą przeczytać gazety. Wreszcie zasną – znowu niechętnie. I zapanuje cisza, i zabawki spoczną na miejscach, pieluchy w kontenerze. I zjem powoli kolację, film włączę i spać się położę. Zapomnę, że było dziś święto. Przejdzie niezauważone.
Ale to nic córeczki. Dzień Matki mamy codziennie.
Może przez chwilę. Czasem sekundę. Jak zawieszenie broni, zwolnienie, kolorowy moment w kadrze szarej codzienności.
Kiedy otwieram oczy i widzę te małe zęby w pełnym serdecznym uśmiechu. A tam z drugiego pokoju dobiega miarowe ma-ma. Nie nachalne, nie z wyrzutem. Słodki cichutki głosik.
Kiedy w radio jedna z „moich” piosenek i rzucam szybkie: tańczymy. I oddajemy się pąsom: z tą śmiesznie pochyłą głową i pupą nisko, gibaniem od boku do boku.
Kiedy podchodzi ktoś do mnie, zajętej, zaczytanej i głowę mą chwyta w swe rączki i daje całusa – ot tak, bez powodu, zwyczajnie.
I gdy szukam usilnie skarpetki, a spieszę się na spotkanie i patrzę błagalnym wzrokiem, a jedna z Was (Zu częściej) przynosi i do ręki podaje.
Kiedy leżymy w namiocie, tym na środku salonu, głowa mała, głowa duża, głowa mała i „cacy z dwóch stron mi robicie albo po brzuchu głaszczecie.
Kiedy przez okno dachowe, przez ten króciutki momencik, gapimy się we trzy w niebo i chmury nad nami wiszące. I nikt się nie rusza, nie dyszy, bo chwila jest nieomal święta.
Kiedy prowadzę samochód, a za plecami ten chichot. Euforia, kopanie nogami. Śmiechy i łobuzerstwo. Bo świat jest wszak taki piękny.
W chwilach siostrzanej miłości, wspólnej zabawy, pieszczoty, tego wspólnego języka, którego nikt nie rozumie.
Kiedy te oczy malutkie w zachwyt wpadają tak wielki, bo kura drapie pazurem albo ptak leci w oddali czy szczeka pies na dobranoc.
Wreszcie, gdy spokojnie śpicie, usta tak wybrzuszając, że mina jest śmieszna i słodka, klatka powoli unosi i błogość dom mój wypełnia.
Nie chcę laurek i kwiatów, mam wszystko, czego mi trzeba.
- Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – udostępnij go dalej.
- Na fan page’u na facebooku dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas!
- Zapraszamy również do zapisania się na nasz newsletter.
- Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami bliźniaków, wieloraczków, dzieci „rok po roku”? Zapraszamy do zamkniętej grupy na facebooku!
- Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@multirodzice.pl
- Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring!
Prawda!
Nasz pierwszy, taki dzień
Madziula – wszystkiego dobrego po raz pierwszy, a nie ostatni 🙂
My już drugi Dzień Matki – czas płynie za szybko 😉
Dziękuję kochana i wzajemnie, samych pogodnych dni
Faktycznie, Ty już drugi raz świętujesz