Przychodzi taki moment, gdy zaczyna się wewnętrznie przeczuwać, że może by tak wypadało rozpocząć kompletowanie wyprawki – dla siebie (do szpitala) i dla dziecka. W moim przypadku momentem tym było Wielkie Zaskoczenie, gdy zobaczyłam na zdjęciu jak duży mam już brzuch, i gdy zaczęłam odczuwać Jego Wielkość i Majestat głównie po zadyszkach jakie zaczęły mnie nawiedzać – w dodatku z powodów bardzo prozaicznych, np. wyjście z wanny, ubranie butów, rozwieszenie prania, itp. Pomyślałam wtedy: „No świetnie… Wszystkiego przecież nie kupię przez internet, niektóre rzeczy muszę pomacać, pogłaskać, powąchać – więc wypada się wybrać z moim bębnem na zakupy”. Ta świadomość przyspieszyła nieco moje działania, bo do tej pory wydawało mi się, że mam jeszcze tyyyyle czasu…
Przede wszystkim najprzyjemniejszym momentem na polowanie i zbieractwo łupów dla przyszłego potomka jest drugi trymestr ciąży – na przykład po badaniu połówkowym. Ma się wtedy siłę, zapał i energię do działania (w przeciwieństwie do trzeciego trymestru), jak również jest się znacznie bardziej stabilnym zarówno intelektualnie jak i emocjonalnie (w przeciwieństwie do pierwszego trymestru) – co zdecydowanie działa na korzyść podczas podejmowania różnego rodzaju decyzji.
Zaczęłam od listy, którą otrzymałam od doświadczonej już mamy i od złapania się za głowę: „Rany boskie, ile tego jest!!!” Następnie listę tą przerobiłam według własnych potrzeb i własnego klucza na dokument w exelu. Znalazła się tam również rubryka „Cena”, bo wydawało mi się, że podliczę sobie wszystkie wyprawkowe wydatki (jak to robiłam np. w trakcie remontu mieszkania), ale dosyć szybko pogubiłam się we wszystkich cenach – co jest albo efektem mojego niepociumrania ciążowego, albo sporej ilości tych pierdół i pierdółek, które dokupuję przy każdej wizycie w różnych sklepach i nie mam siły, ani ochoty podliczać każdą paczkę chusteczek nawilżanych, albo innych bardzo ważnych aczkolwiek pierdółkowatych akcesorii dziecięcych.
Po przygotowaniu listy zrobiłam coś (znów według mnie) bardzo ważnego w całym projekcie wyprawkowym. Razem z mężem zastanowiliśmy się czy mamy kogoś w rodzinie lub wśród przyjaciół/ dobrych znajomych, kto:
a) jest dzieciaty
b) mógłby nam dać/ pożyczyć/ sprzedać cokolwiek dzieciatego.
Nie czekaliśmy na to, że „może zechcą nam coś odpalić”, tylko sami odpaliliśmy nasze telefony i spytaliśmy wprost czy nie mają czegoś na zbyciu, czego chcą się pozbyć, a co my chętnie przygarniemy lub odkupimy.
Okazało się, że otrzymaliśmy lub zostało nam wypożyczone mnóstwo bardzo przydatnych elementów wyprawki. Naprawdę nie spodziewałam się takiej ilości łupów! Pożyczyliśmy m.in. dwa nosidełka-foteliki niemowlęce, monitor oddechu, fotelik samochodowy dla dziecka starszego, a dostaliśmy dużo więcej m.in. ubranka, wózek bliźniaczy, łóżeczko, dwa bujaczki, i sporo innych gadżetów. Dlatego uważam, że jeśli tylko ma się taką możliwość, to od tego dobrze jest zacząć kompletowanie wyprawki – od telefonu do przyjaciela 🙂
Po odhaczeniu na liście tego co już mamy, zaczęłam przeczesywać zarówno internet jak i sklepy tradycyjne w poszukiwaniu tego, czego jeszcze nie mamy. Powoli znoszę kolejne zdobycze do domu i muszę przyznać, że przyjemność robienia zakupów dla dziecka/ dzieci, na które się czeka jest wprost proporcjonalna do szybkości opróżniania portfela i konta przyszłych rodziców. Taka karma 🙂
A wy macie jakieś sposoby i pomysły na szybkie, łatwe i przyjemne skompletowanie wyprawki? A może macie jakieś swoje hity wyprawkowe? Albo przydatne linki?
Przykładową listę wyprawki dla malucha możecie znaleźć TUTAJ.
- Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – udostępnij go dalej.
- Na fan page’u na facebooku dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas!
- Zapraszamy również do zapisania się na nasz newsletter.
- Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami bliźniaków, wieloraczków, dzieci „rok po roku”? Zapraszamy do zamkniętej grupy na facebooku!
- Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@multirodzice.pl
- Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring!
My zaczelismy trochę nie typowo bo od kupna wozka, bardzo duzy wybor jest teraz i chcielismy wybrac ten idealny dla nas, w sumie sporo czasu nam to zajelo alew koncu znalezlismy nasz model idealny Ecco Mondo z Expandera.
Ja wyprawkę kompletowałam bardzo stopniowo i rozwlekle, bo też w okresie ciąży nie czułam się najlepiej i raczej to był dla mnie trudny czas, wiele rzeczy przejęłam po siostrze a w sumie największym wyzwaniem i zadaniem był zakup wózka, kupiłam w końcu barlettę z adamexu i bardzo z takiego wielofunkcyjnego wózka byłam zadowolona, raz przez cały okres działania trafiła nam się co prawda mała awaria ale ich serwis zadziałał tak sprawnie, że praktycznie tego nie odczuliśmy