w

Domowy system oszczędnościowy (+ arkusz zliczający do pobrania)

Wiele dobrego już powiedziano i napisano na temat konieczności oszczędzania w domostwie okraszonym przynajmniej jednym dzieckiem. Na łamach portalu poruszaliśmy już temat rodzinnego budżetu w artykułach: Jak utrzymać bliźnięta i nie zbankrutować? oraz Ile kosztują bliźniaki, czyli rok z życia maluchów w liczbach, jednak margines możliwości powyższego problemu jest niewyczerpany. Argumentem świadczącym za potrzebą finansowej samokontroli na naszym własnym przykładzie był fakt, że tylko w pierwszym roku życia maluchów z naszego domowego budżetu zniknęło, bagatela, 53 tys. złotych. Co więcej, były to pieniądze wydane tylko i wyłącznie z myślą o bliźniakach.

Umówmy się, że w naszych rodzimych warunkach ekstremalnie rzadko (i tyczy się to nie tylko multirodziców) możemy sobie pozwolić na komfort niekontrolowanego wydatku pieniędzy. Jest takie fajne stwierdzenie, że najlepiej nie wydawać więcej niż posiadamy. Bardzo często jednak już na starcie „życia na swoim” sytuacja zmusza nas do podpisania długoletniego cyrografu z „diabłem”, pod tytułem kredyt bankowy. Zaciskanie pasa wynika wtedy już nie tylko ze zdrowego rozsądku, ale przede wszystkim z konieczności. Oto lista rozwiązań i pomysłów na włączenie „trybu oszczędnościowego”, a także nasz sposób na kontrolę domowego budżetu:

Promocje w super i hipermarketach oraz korzystanie z nich to żadne odkrycie Ameryki. Na przykładzie mojego ojca mogę jednak powiedzieć, że nie wszyscy rozumieją, dlaczego lepiej kupić coś tańszego w większej ilości raz na dłuższy czas. Pijesz kawę regularnie? Lepiej kupić 10 paczek półkilogramowej kawy w promocyjnej cenie 15 zł, niż płacić w standardowej cenie 25 zł za sztukę. Takie to proste, a jak się okazuje nie dla wszystkich.

Konto oszczędnościowe to dobry pomysł na oszczędzanie długofalowe. Banki prześcigają się dzisiaj w promocjach dla nowych i stałych klientów. Fajną opcją jest system odkładania reszty na subkonto, oferowany w przynajmniej trzech wiodących bankach. Podczas dokonywania zwykłych, codziennych płatności bank automatycznie przekazuje zaokrągloną kwotę (wysokość zaokrąglenia ustawiana indywidualnie) na osobne konto, które w dodatku jest oprocentowane w skali roku na jakiś procent, czy dwa. Przykładowo, płacisz kartą za zakupy 53 zł, a 2 zł (czyli reszta po zaokrągleniu do 5 zł) wysyłana jest automatycznie na oprocentowane subkonto.

Energooszczędne urządzenia – przy zakupie nowych urządzeń warto zwrócić uwagę na klasy zużycia energii. Lodówka, która będzie działać nieprzerwanie wcale nie musi pochłaniać ogromnych ilości energii elektrycznej, a żarówka LED będzie świecić do 20 x dłużej niż tradycyjna żarówka. Multirodzice otoczeni zabawkami elektronicznymi powinni też docenić wartość akumulatorków, które dzięki opcji wielokrotnego ładowania stanowią lepszą alternatywę dla baterii alkalicznych.

Wyłączanie „stand by” – nie wszyscy wiedzą, że sporym „podbijaczem” rachunku za elektryczność jest tzw. „stand by”, czyli nieustannie świecąca się dioda w urządzeniach RTV. Rozwiązaniem tego marnotrawstwa są zdalnie sterowane gniazdka / listwy elektryczne z czasowym wyłącznikiem, lub pilotem z funkcją ON / OFF. W nowych instalacjach elektrycznych bardzo często montuje się włącznik/wyłącznik zasilania elektrycznego odcinający dopływ prądu na pomieszczenie, czy nawet cały dom.

Zakupy na cały tydzień – planowanie wydatków, a tak na prawdę samo planowanie, to słowo-klucz w zarządzaniu dostępnym budżetem. Na przykładzie naszej, 4-osobowej rodziny, postanowiliśmy z góry założyć, jak będziemy się odżywiać podczas całego tygodnia. Pod koniec tygodnia robimy małą burzę mózgów, nt. planu żywieniowego na przyszłe 7 dni i Żona wyrusza na duże zakupy. Ta opcja sprawdza się przy dwuletnich bliźniakach, więc nie wiem czy w niedalekiej przyszłości, wraz z dorastaniem maluchów, będzie to wykonalne. Dużym plusem tego schematu jest fakt, że pod koniec tygodnia „wymiatamy” lodówkę do cna, dlatego nic się nie marnuje. Kolejnym argumentem „za” jest unikanie nieprzewidzianych wydatków. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że markety (i nie tylko) stosują tzw. chwyty marketingowe w celu maksymalizacji zysków. Już samo przejście przez próg, ustawienie szyldów, wszechobecne promocje, zapach świeżego pieczywa, nastrojowa muzyka w tle i odpowiednie ułożenie produktów – to „wędka” zarzucona na nieświadomego konsumenta. Dobrze więc ograniczać takie wizyty do minimum, aby maksymalnie obniżyć pokusę zakupu kolejnego „niezbędnika”.

Wyznaczenie celu – ciągłe, bezcelowe oszczędzanie w mojej opinii nie ma sensu, bo należy nam się od życia coś więcej niż opcja „minimum”. Dobrym rozwiązaniem jest obranie jakiegoś konkretnego kierunku, w którym docelowo zmierzać będą nasze zaskórniaki. Studia dla dzieci, nowy samochód, wycieczka rodzinna, nowy dom? Motywacja do odkładania (a nie przejadania / przepijania) pieniędzy cały czas siedzi w Twojej głowie i tylko Ty możesz ją nazwać.

Szacowanie, zliczanie i planowanie wydatków – kontrola nad wydawanymi pieniędzmi jest arcyważną częścią zdrowego budżetu. Planując tygodniowe wydatki postanowiliśmy z góry obliczyć kwotę, jaką możemy wydać po dokonaniu wszystkich niezbędnych opłat. Żmudne zliczanie poszczególnych produktów przy użyciu kartki i ołówka to już przeszłość. Jeżeli decydujemy się na powyższe, z pomocą przychodzi nam arkusz kalkulacyjny (np. MS Excel), który dzięki swoim rozbudowanym możliwościom, bardzo mocno ułatwia proces sumowania i mnożenia (i wiele innych opcji). Zachęcam do pobrania arkuszu mojego autorstwa, a jeśli ten „program” nie spełni Twoich oczekiwań, wyszukiwarka internetowa dostarczy więcej, być może ciekawszych, arkuszy do kontroli domowych wydatków.

>>>>>>>>>>> pobierz kalkulator wydatków <<<<<<<<<<<<

 Masz jeszcze jakieś sprawdzone pomysły na zdrowe oszczędzanie? Podziel się z nami!


  • Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – udostępnij go dalej.
  • Na fan page’u na facebook’u dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas!
  • Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami? Zapraszamy do zamkniętej grupy na facebooku!
  • Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@multirodzice.pl
  • W jakiejkolwiek innej sprawie – pisz również! Jesteśmy tu po to by porozmawiać, czasami ponarzekać, ale najczęściej się wspólnie pośmiać.
  • Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring! 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

GIPHY App Key not set. Please check settings

Jeden komentarz

  1. My też mamy od dawna program w Excelu do zliczania rachunków. Mamy np kategorie typu zakupy w markecie, zdrowie, czy czas wolny. Przy bliźniakach bardzo nam wydatki wzrosły. Gdyby nie ten program, nie wpadlibyśmy na to, że najwięcej wydatków, których można uniknąć wcale nie ma związku z dziećmi, a z naszymi nawykami żywieniowymi. Ciastka do kawy, Cola i chipsy …. zrezygnowaliśmy z tego i zamieniliśmy te wydatki na inne, związane z czasem wolnym.

Twoje dzieci pokochają to miejsce! „Jaś Wędrowniczek” w Rymanowie Zdroju

Tego nie daję zjeść moim dzieciom