Napisała do nas Ola, mama pięcioletniego Antosia.
Dziewczyny pomocy! Mój syn od czasu, kiedy skończył zajadać się gotowanymi przeze mnie obiadkami pełnymi wartościowych produktów, całkowicie przestał jeść owoce i warzywa. Nie mam pomysłu, jak go do nich zachęcić. Dodatkowo jest niejadkiem i walczymy o każdą łyżkę, każdy kęs posiłku. Doradzicie coś?
Po pierwsze witam w klubie mam niejadków. Doskonale rozumiem, czym jest walka o każdy zjedzony kęs – na szczęście nie jesteśmy w tym Olu same. Jednocześnie mamy problem nadwagi u naszych dzieci – przynajmniej na razie – z głowy. Tym się pocieszam, gdy po raz kolejny przychodzi pora karmienia, a ja biegam, wciskam, ale bezskutecznie. Spieszę też z odpowiedzią na pytanie: a może przegłodzić? Nie, też nie ma efektu. Wracając do tematu warzyw i owoców. O ile te drugie moje córki jedzą nad wyraz chętnie – oczywiście nie wszystkie i nie zawsze, o tyle z warzywami mamy dokładnie ten sam problem. Kiedy na talerzu widzą mięso, ziemniaki (jedyne akceptowane w pełni warzywo) warzywa – te ostatnie są skutecznie ignorowane. Wobec tego wypracować musiałam pewne metody przemycania ich do posiłków córek.
Jak przemycić do diety dziecka warzywa i owoce:
Zupy
Zupy są dla mnie bardzo ważne. Tylko w nich bowiem mam możliwość przemycenia niemal wszystkich warzyw: marchewki, brokuła, kalafiora, cebuli, czosnku, kalarepy, fasoli i wielu innych. Jeśli któreś z warzyw, pływając, zbyt mocno zniechęca moje dzieci, zwyczajnie go miksuję, pozostawiając inne: tolerowane przez nie jak ziemniaki w większych kawałkach. Zupy są jedzone raczej niechętnie – poza pomidorową rzecz jasna, ale zawsze udaje mi się jakoś namówić córki do spałaszowania choćby połowy miseczki. Kamień spada mi wówczas z serca, bo wiem, że zjadły tak cenne dla nich produkty.
Mięso warzywem nadziane
Moje córki lubią mięso – pod każdą postacią. Staram się więc wykorzystać to do przemycenia i tu warzyw. Indyk nadziewany szpinakiem (w niewielkiej ilości), pulpety z cebulką i cukinią, pierś z kurczaka z marchewką w środku. Często robimy też kulki rybne, a w nich łagodzące nieco smak ryby warzywa – tym razem zmielone.
Kulinarne inspiracje
Szukam, cały czas szukam czegoś nowego, co wygląda ładnie dla dziecka, a zawiera wszystko to, co chce mu zaserwować mama. Jest wiele stron internetowych, grup na facebooku, które proponują ciekawie wyglądające dania dla dzieci – niektóre z nich są dodatkowo pyszne. Moją ulubioną stroną są Pyszności Junior. Wybierzcie swoją, może akurat coś zupełnie odmiennego od waszych tradycyjnych dań zasmakuje maluchowi.
Owoce w tubce
Tak, jak wspomniałam moje córki lubią owoce, choć same o nie nie poproszą. Bywają też okresy, w których nie jedzą ich zbyt wiele albo nie jedzą ich wcale. Wtedy sięgam po tubki. Moja córka uwielbia je, a ja wybieram te bez dodatku cukru. Druga nie przepada za tubkami, ale od czego ma kreatywną matkę. Naleśniki z musem malinowym – odpowiadają jej kulinarnym gustom. Koktajle mleczno – owocowe także. Pieczemy często muffinki z jagodami, jabłkiem, nektaryną, a najczęściej bananem. Smażymy placki z jabłkami. Tutaj owoce smakują lepiej.
Zazdroszczę mamom, których dzieci przychodzą do kuchni i proszą o coś do jedzenia. Moje nigdy tego nie zrobiły. Ich jadłospis byłby bardzo ubogi, gdyby nie moje usilne starania, by wzbogacić go o cokolwiek. Wszystkim mamom w podobnej sytuacji pozostaje mi życzyć anielskiej cierpliwości, wytrwałości i odliczać dni do czasu, kiedy jako nastolatki w fazie wzrostu nasze dzieci będą wymiatały niczym odkurzacz nasze lodówki 😊
_________________________________________________________________________________________
- Jeżeli spodobał Ci się ten artykuł – udostępnij go dalej!
- Na fan page’u na facebooku dzieje się dużo więcej i z dużą dawką humoru. Wpadnij do nas!
- Chcesz porozmawiać z innymi rodzicami? Zapraszamy do zamkniętej grupy na facebooku!
- Jeśli chcesz podzielić się swoją historią, opinią, doświadczeniem na łamach portalu, napisz do nas: kontakt@multirodzice.pl
- Będzie nam miło, jeśli dasz znać znajomym o multiRodzicach. Sharing is caring!
Pizza, pizzerka, grzanka. Można na niej położyć absolutnie wszystko co się chce. Moje dzieci uwielbiają, nawet jeśli jest pełno szpinaku i karczochy.
Nie oszukujmy się, nie wszystkie dzieci zjedzą zupę. Moje zjadły pierwszy raz w życiu w tamtym tygodniu. Mają prawie dwa latka. Zjadły klasyczną zupę warzywną z pływającymi warzywami. Jadły tak, że aż im się uszy trzęsły. Jak to się stało? Zapomniałam, że zupa jest posolona tak, jak dla dorosłych i lekko ostra. Przez rok dawałam im zupy bez smaku i wylewałam … , bo nie wolno małym dzieciom dawać słonych i ostrych rzeczy.
Moje odkrycie roku: zupa musi być tak doprawiona jak dla dorosłych i wtedy rzeczywiście jest szansa na zjedzenie.
Ostatnio dorwały się do mojego talerza z ostrą chińską potrawą i zaczęły jeść. Jadły jak dzikie, weszły specjalnie po to na stół, żeby zdobyć jedzenie. Tak to jest, jak się chce pójść do toalety, a zapomni się, że dziatwa umie już wejść na stół… To były warzywa strączkowe, makaron sojowy, prawie zero mięsa.
Normalnie nigdy bym im czegoś takiego nie dała. Nie … , to nie jest tak, że muszą walczyć o jedzeie na co dzień 😉
Wniosek nasuwa się sam. Dzieci od małego mają swoje preferencje smakowe, albo też koniecznie chcą to, co rodzice. Dlatego nie robię im niczego specjalnie i oddzielnie.
Rzadko daję dzieciom owoce. Dostają je w przedszkolu codziennie. Za to smoothie, kaszki z owocami, jogurt czy budyń z musem owocowym daje radę, ale nie musi być codziennie. Uważam, że jak dziecko je mięso i ryby, pije mleko, dostaje tran, to nie zginie 😉 … nawet jesli owocw i warzyw nie je dużo.
Moje dzieci chętnie jedzą to co przygotujemy wspólnie i to był mój sposób na jedzenie nie tylko warzyw ale mięsa, ryby, a nawet kaszy.